Przez ostatnie tygodnie cały czas krążę wokół tematu uważności, bycia tu i teraz.
Można mówić o tym, jednak dopóki nie zacznie się tego doświadczać to ciężko jest zrozumieć czym ona tak naprawdę jest.
Uważność to bycie obecnym w tej danej chwili. To zauważenie wszystkiego co jest wokół, w każdym najmniejszym szczególe.
Kiedy nie jesteśmy obecni nie słyszymy również naszej intuicji. Wszystko co przychodzi jest niezauważane tak jak wiele rzeczy w naszym życiu. Kiedy jesteśmy narażeni na wiele bodźców z zewnątrz nie potrafimy usiąść w ciszy i posłuchać siebie a nawet jeśli nam się to uda to i tak natłok myśli nie pozwala nam się wyciszyć.
Jak w takim harmiderze natłoku swoich własnych myśli usłyszeć siebie, swój głos intuicji? To jest niemożliwe!
Na moich sesjach indywidualnych uaktywnił się mój dar. Będę o tym pisała już niebawem w moich kolejnych postach, jednak teraz chcę zwrócić uwagę na to, że abym mogła mój dar rozwijać musiałam zrobić przestrzeń ku temu.
Chcę się dziś podzielić kilkoma praktycznymi wskazówkami na temat praktykowania uważności i jak to robić. Wszystko czym teraz się dzielę z Wami sama przerabiam przez ostatnie tygodnie i zauważam jakie to ważne.
Nie rozumiałam sensu uważności, wyciszenia się. Po co właściwe medytacja, po co siadanie z zamkniętymi oczami jak i tak umysł błądzi gdzieś a ja nie potrafię tego opanować a im bardziej chcę być wyciszona tym więcej natarczywych myśli. Przeczytałam gdzieś, że kiedy tak bardzo emocje szaleją, najlepiej usiąść i się wyciszyć, połączyć ze sobą. Ale jak to zrobić? Czytałam dalej, że wtedy otwiera się w nas ta przestrzeń gdzie możemy spojrzeć na wszystko z wyższej perspektyw, z perspektywy naszego wyższego ja. I pisałam ostatnio o tym bardzo krótko w moich poprzednich postach. Ale dlaczego się tak dzieje, że kiedy się wyciszymy to pojawia się ta przestrzeń? Dlatego, że wchodzimy głębiej w siebie, gdzie nie ingeruje świadomy umysł. To tutaj będąc w takim stanie łączymy się ze sobą, to tutaj wchodzimy w przestrzeń gdzie czujemy bezwarunkową miłość do siebie i czujemy, że jest coś więcej.
Jesteśmy całkowicie obecni, świadomi siebie, w połączeniu z tym co jest, wszechświatem, źródłem. To tutaj robimy przestrzeń na działanie prawa przyciągania. To jest ta przestrzeń, w której nie ma oporu, negatywnych myśli i przekonań. Dlatego jest to tak istotne.
Dzielę się dziś z Wami narzędziem dzięki, któremu w ostatnich miesiącach ja sama doświadczam obecności.
Takim dobrym i użytecznym też sposobem aby uspokoić rozszalałe często emocje, bo jak wiemy nie są one najlepszym doradcą aby uzyskać podpowiedzi na nasze pytania, przyciągnąć do życia wszystko to czego pragniemy, kiedy nie ma oporu, aby rozwijać siebie, swoją intuicję i nastawić się na słuchanie tego co przychodzi jest medytacja ze świadomym oddechem.
Dla mnie to narzędzie to było coś czego było mi potrzeba. Długo nie potrafiłam otworzyć się na słuchanie siebie przez swoje serce. Ciągle byłam w głowie, ciągłe analizowanie różnych sytuacji czy doświadczeń. Teraz kiedy siadam na 10-15min zaczynam oddychać koncentrując uwagę na oddechu szybko zaczynam się rozluźniać. Umysł już się przyzwyczaja, że to jest ten czas ciszy i spokoju kiedy zaczynam świadomie oddychać.
Jeszcze jest bardzo ważne jak oddychamy, mamy tendencję do oddychania do klatki piersiowej a prawdziwy oddech, taki, który pozwala w pełni na przepływ energii w naszym ciele jest kiedy oddychamy do brzucha, do przepony.
Robię wdech do brzucha wizualizuję jak powietrze wpływa do mojego brzuch, później do klatki piersiowej później do gardła i nosa a kiedy wypuszczam powietrze to zaczynam wypuszczać od nosa, gardła, poprzez klatkę piersiową i kończę wydech na brzuchu. Dodaję zdania: Na wdechu „czuję się dobrze”, na wydechu „czuję się swobodnie”. I tak oddycham zazwyczaj przez pierwszych mięć minut aż mój umysł się nie wyciszy. To naprawdę wystarczy czasami parę minut.
Mnie tak się udało wchodzić w tą przestrzeń bycia i uważności. Czasami teraz wystarczy parę minut, aby przestać myśleć jakieś natarczywe myśli, choć już miewam je bardzo sporadycznie, bądź wyciszyć emocje kiedy mam gorszy dzień i brakuje mi cierpliwości.
W tej przestrzeni często wychodzą mi też różne negatywne przekonania, z którymi później pracuję.
Polecam Wam takie praktykowanie uważności bo wtedy Wasza obecność się wyostrzy bez zbędnego wysiłku. Tu nie potrzeba ani dużo czasu ani dużego wysiłku aby zacząć w taki łatwy sposób wyciszać swój umysł.
Na początku jest trudno, bo te myśli jakby zwiększają swoją częstotliwość kiedy siadamy i chcemy właśnie umysł uspokoić ale gwarantuję Wam że z czasem jest łatwiej i wchodzi się naturalnie w przyjemny stan medytacji.
Poprzez taką praktykę możemy pomóc sobie kiedy pracujemy z wewnętrznym dzieckiem. Kiedy już zrobisz proces, uwolnisz co blokuje, możesz usiąść i robić takie ćwiczenia. One również dodadzą energii kiedy będziesz je prawidłowo wykonywać, oddychając przeponą. Tutaj też ten stan medytacji może pomóc nam przejść przez ten najbardziej ciężki okres uwalniania emocji, kiedy jesteśmy na początku naszej drogi uzdrawiania. Teraz czuję, że kiedy łączę te dwie techniki to wszystko zadziewa się jeszcze szybciej. Ale tym fundamentem i bazą jest praca z wewnętrznym dzieckiem.
Zachęcam Was bardzo serdecznie do takiego praktykowania uważności.