Mam na imię Anna. Przez większość swojego życia żyłam jak przysłowiowe „dziecko we mgle”… byłam ofiarą…

Widziałam życie, które się toczy, ale mnie w nim nie ma. Ciągle czułam, że odgrywam role, najpierw córki, później uczennicy, studentki, partnerki, żony, matki czy przyjaciółki. W żadnej z tych ról nie byłam sobą… Targana emocjami, właściwie wtedy to myślałam, że jestem swoimi emocjami. Czułam cały czas, że życie toczy się obok mnie, a pojawiający się w moim życiu ciągle nowi ludzie wiedzą lepiej ode mnie, jak mam żyć, co lubię, co powinnam zrobić, z kim żyć, a nawet jak się ubierać.

Pozwałam na to wszystko. Nie umiałam się ochronić, nie umiałam postawić na siebie. Nie umiałam obronić swojego zdania nawet kiedy czułam, że spotyka mnie ogromna niesprawiedliwość.

Szłam przez życie pełna przekonań i wierzeń na swój temat, które nie były prawdą. Ale ja kiedyś w nie uwierzyłam… wchłonęłam je jak przysłowiowa gąbka! Obwiniałam siebie za wszystko, za wygląd, za zachowanie, nie akceptowałam siebie, a o kochaniu siebie, to w ogóle mogłam pomarzyć. Słuchałam tych pięknych opowieści o tym, jak to jest kochać siebie, patrzyłam z zazdrością na moich rówieśników i zastanawiałam się, dlaczego tak jest. Dlaczego mnie spotkała taka niesprawiedliwość, a nawet czym sobie zasłużyłam na swój los.

Mam na imię Anna. Przez większość swojego życia żyłam jak przysłowiowe „dziecko we mgle”… byłam ofiarą…

Widziałam życie, które się toczy, ale mnie w nim nie ma. Ciągle czułam, że odgrywam role, najpierw córki, później uczennicy, studentki, partnerki, żony, matki czy przyjaciółki. W żadnej z tych ról nie byłam sobą… Targana emocjami, właściwie wtedy to myślałam, że jestem swoimi emocjami. Czułam cały czas, że życie toczy się obok mnie, a pojawiający się w moim życiu ciągle nowi ludzie wiedzą lepiej ode mnie, jak mam żyć, co lubię, co powinnam zrobić, z kim żyć, a nawet jak się ubierać.

Pozwałam na to wszystko. Nie umiałam się ochronić, nie umiałam postawić na siebie. Nie umiałam obronić swojego zdania nawet kiedy czułam, że spotyka mnie ogromna niesprawiedliwość.

Szłam przez życie pełna przekonań i wierzeń na swój temat, które nie były prawdą. Ale ja kiedyś w nie uwierzyłam… wchłonęłam je jak przysłowiowa gąbka! Obwiniałam siebie za wszystko, za wygląd, za zachowanie, nie akceptowałam siebie, a o kochaniu siebie, to w ogóle mogłam pomarzyć. Słuchałam tych pięknych opowieści o tym, jak to jest kochać siebie, patrzyłam z zazdrością na moich rówieśników i zastanawiałam się, dlaczego tak jest. Dlaczego mnie spotkała taka niesprawiedliwość, a nawet czym sobie zasłużyłam na swój los.

Niezrozumiana, odrzucona w najciężej chwili swojego życia przez wszystkich, miałam myśli samobójcze. Już miałam dosyć tego życia, ciągłej walki, toczenia tego kamienia pod górę. Zawsze, kiedy myślałam, że już mi się udało, to i tak on spadał, a ja musiałam zaczynać od początku… Nawet jeśli coś mi się udawało w jednej kwestii, to zaraz lawina niepowodzeń zasypywała inne obszary mojego życia.

Na skraju wyczerpania emocjonalnego, ogarnięta złością do granic wytrzymałości znalazłam metodę, która pomogła mi wyjść ze swoich traum, schematów, ograniczeń, blokad! Metoda, która również pokazała mi, jakie mam przekonania na temat życia, miłości, związków. Odważyłam się zajrzeć w najciemniejsze zakamarki siebie pomimo tego, że wielokrotnie bałam się tego, co zobaczę.

Ale w końcu się udało! Okazało się, że wszystko, co myślałam wcześniej na swój temat nie było prawdą. Kiedy w trakcie swojego uzdrawiania zmierzyłam się ze swoimi traumami okazało się, że ja jestem normalna!

Teraz wiem Kim Jestem! Wiem po co tutaj jestem. Odkryłam swoje dary i talenty. Nie tylko jestem terapeutą traumy ale również mam dar jasnowidzenia i uzdrawiania kwantowego. Dzięki tym umiejętnościom jestem w stanie zobaczyć gdzie trauma powstała, gdzie jest źródło problemu i poprowadzić tak aby uzdrowić na poziome fizycznym, psychicznym i energetycznym.

Pracuję również z rodem, z przodkami. Jesteśmy energetycznie połączeni z naszymi przodkami. Mamy dostęp również do tego jak doświadczenia naszych przodków, ich przeżycia mogą teraz wpływać na nasze życie. Poprzez pracę z rodem również uwalniamy naszą zablokowaną energię. Oddajemy przodkom to co nie jest nasze a co nosimy. To też często blokuje nasze działania dlatego ważne jest aby oddać to. Wtedy uwalniamy również traumy, które przejeliśmy od naszych przodków.

Z doświadczenia wiem, że karma jest ważnym elementem mającym wpływ na nasze życie tu i teraz. Praca z poprzednimi wcieleniami jest na pewnym etapie również bardzo pomocna. Mamy kontrakty karmiczne, pojawiają się w naszym życiu osoby, które znacząco wpływają na nasze życie bądź powtarzające się sytuacje, których źródła nie znajdujemy w obecnym wcieleniu. Wracamy do wcieleń, w których powstały tarumy mające wpływ na nasze obecne wcielenie i uwalniamy tam traumy. Potrafię poprowadzić klienta tak aby mógł dotrzeć do przyczyny, źródła problemu w przeszłym wcieleniu i uwolnić to. 

Dziś kocham siebie i jestem dla siebie ważna. Dziś dbam o siebie i stawiam granice! Dziś nie jestem już jak przysłowiowa chorągiewka na wietrze! Dziś żyję swoim życiem nie według koncepcji innych, ale według własnych pomysłów na życie. Realizuję siebie i jestem wdzięczna życiu za wszystko, co przychodzi.

Im więcej pozytywnych myśli na swój temat, tym więcej doświadczeń, które to potwierdzają. Zmieniłam cały swój system oprogramowania. Usunęłam z niego wszystko, co już nie działało, a wprowadziłam nowe dane! Tak obrazowo mogę powiedzieć, na czym polegał mój proces. 

Zainwestowałam cały swój czas i energię w swoje uzdrowienie. Moja rodzina wyrządziła mi ogromną krzywdę, z którą chodziłam latami, z ciężarem na plecach i garbem, który już zaczął się robić na moich plecach. Dziś idę z podniesioną głową. Poczułam swoją wartość i już wiem, że nie ma odwrotu.

Cały czas rzetelnie pracuję ze sobą. Wiem, że to nie ja byłam wariatką pomimo tego, że mi to wmawiano. Czuję się sobą i jestem szczęśliwa, że weszłam w końcu na swoją ścieżkę. Dziś wiem, że to ja decyduję o swoim życiu.

Moje życie jest teraz dla mnie najważniejsze, ja jestem dla siebie najważniejsza i nawet, jeśli zdarzają się sytuacje, które naruszają moje granice, to potrafię się obronić. Nie siedzę cicho i nie godzę się na wszystko. Ja daję sobie prawo mieć własne zdanie, daję sobie prawo decydować o sobie. Słucham siebie i zaglądając w siebie idę za głosem swojego serca i swojej duszy.

Swoją historią dzielę się na moim blogu. Opowiadam również, jaką drogę przeszłam w powrocie do spotkania ze sobą.

Jeśli rezonuje z Tobą to, co napisałam, a może czujesz się podobnie, to zapraszam Ciebie do przebywania w mojej przestrzeni, w której dzielę się swoją historią, drogą, którą przeszłam, aby uzdrowić siebie. Opisuję również, jak wyglądała moja praca z wewnętrznym dzieckiem i jak terapia wpłynęła na mnie oraz na moje otoczenie.

Prowadzę sesje indywidulane przywracające Ci Siebie

Praca z wewnętrznym dzieckiem i z Gniewem polega na przywróceniu Tobie, Twojej siły, odkrycia Twojego Światła, które Ty masz w sobie. Uwalniając traumy wracasz do swojej prawdziwej istoty. Co to znaczy?

Uczysz się krok po krok, czym jest Miłość do siebie (tego trzeba się nauczyć, nie wystarczy o tym czytać i słuchać i na siłę starać się poczuć, ja zmarnowałam na takim myśleniu kilka dobrych lat), czym jest szacunek do siebie, dbanie o siebie, zaufanie do siebie. W procesie dostrzegasz swoją niewinnosć i wartość, uwalniasz toksyczny wstyd. Uczysz się, że jesteś równy, że masz takie same prawa jak każdy inny i że nie jesteś od nikogo gorszy. Dzięki temu Twoje poczucie wartości rośnie, zaczynasz decydować sam o sobie, wierzyć w swoje słowa i iść za swoimi decyzjami. Nie pozwalasz już nikomu traktować siebie jak przysłowiowy worek treningowy. Poznając swoją wartość zaczynasz świadomie kierować swoim życiem. Przejmujesz odpowiedzialność za swoje życie.

Przez lata szukałam metody, która w końcu zadziała dla mnie. Wszystko czego próbowałam nie działało wcześniej. Jednak praca z wewnętrznym dzieckiem to sięgnięcie do źródła problemu dlatego jest taka skuteczna.

Jeśli też już próbowałeś/aś różnych metod, jeśli wcześniej nic na Ciebie nie działało, jeśli też nie wiesz jak pokochać SIEBIE, zaufać sobie, zacząć siebie szanować i chcesz już zmienić swoje życie to zapraszam Ciebie do przebywania w mojej przestrzeni. Tutaj znajdziesz pomoc, wskazówki oraz wsparcie, którego tak bardzo czasami potrzeba. Przeszłam sama tę drogę, a więc doskonale wiem, jak może być ciężko i jak czasami życie daje nam popalić. Jednak wszystko można zmienić. Nigdy nie jest za późno. I nie potrzeba wszystkiego wiedzieć od razu. Wystarczy, że zrobisz ten pierwszy krok, postanowisz, że chcesz zmiany, że chcesz już postawić w końcu na siebie i uzdrowić swoje życie. Za tym pójdą kolejne zmiany i będziesz powoli widział/a następny krok.

Zapraszam Ciebie do pokochania siebie, do odkrycia, Kim Jesteś. Oferuję swoją pomoc i wsparcie. Miłość do siebie to nasza największa moc. Jeśli nie kochamy siebie, to nasze życie to ciągła walka o zgodę w relacjach, o finanse, o uwagę, o akceptację, o szacunek. Wszystkiego wtedy domagamy się z zewnątrz nie rozumiejąc, że to wszystko potrzeba wydobyć z wewnątrz siebie.

Miłość to obfitość na wszystkich płaszczyznach naszego życia i jeśli kochamy siebie, to dostajemy to z zewnątrz…